Ponad 5000 mil, ponad 20 godzin w trasie, ponad tydzień poza domem i biurem, a wszystko to po to, by dotrzeć na The Dice Tower con i zagrać z kilkoma ludźmi w Imperial Miners.
Bez sensu, co? No spójrzmy realnie, załóżmy, że pojadę z demami jak wariat, cały dzień rozgrywki, non stop będę szukał chętnych do gry – zrobię pewnie z 6 prezentacji w te symboliczne osiem godzin. Każde demo, gdybym miał farta zrobię optymalnie na czterech graczy. To przy dobrych wiatrach dziennie zagra mi w tych Imperial Miners ze dwadzieścia osób.
Bujać się w tym celu przez ocean, lecieć 5000 mil? Bez sensu.
A jednak lecę.