Jestem w trakcie czytania książki pt. „Troll Slayer” napisanej przez Williama Kinga. Jest to stara książka wydawnictwa Games Workshop, zbiór opowiadań poświęcony jednej z najbardziej znanych postaci ze świata Warhammer Fantasy.

Mówiąc szczerze – książka jest słaba. Przez cały czas śledzimy jak Gotrek i Felix maszerują i zabijają wszystko na swojej drodze.

Polskie tłumaczenie też pozostawia wiele do życzenia. Zostało pewnie przełożone na polski przez młodego fana Warhammer’a, który podjął się tego za marne grosze, jak to bywa z większością takich przypadków.

Wiem. Miliony książek bije ją na głowę.

A pomimo tego, bardzo miło spędzam czas. Pochłaniam każdą jedną stronę z uśmiechem na twarzy. Ciarki mnie przechodzą za każdym razem, gdy kończę kolejne opowiadanie.

Jak to możliwe?

Ponieważ Warhammer był moją szkolną miłością. Odkryłem ten świat dark fantasy, gdy miałem 15 lat i od razu zakochałem się w nim bez pamięci. Prowadziłem wiele sesji RPG Warhammer’a, często grałem w Warhammer Battle, byłem mega zawziętym fanem tego uniwersum. Kilka lat później zadebiutowałem w czasopiśmie Magia i Miecz oczywiście scenariuszem do Warhammer’a. Po pewnym czasie, gdy założyłem Portal Games, to sekcja Warhammer’a była jedną z głównych atrakcji pisma, które wydawałem.

Dziś zajmuję się grami planszowymi, ale nie zmienia to faktu, że większość swojego życia spędziłem z Warhammer’em.

W następnym roku kończę 40tkę. Więc być może zrobiłem się odrobinę sentymentalny w tym okresie świątecznym – czytanie o przygodach Gotrek’a sprawiło mi kupę radości.

Moja propozycja na dziś brzmi tak. Sięgnijcie po książkę, którą kochaliście w czasach szkolnych. Kupcie DVD z tym filmem, który był dla Was największym hitem w tamtych czasach i zafundujcie sobie wspaniały wieczór. Zadziała magia. Macie moje słowo.

Tłumaczenie z Board Games That Tell Stories.

Share: