Przyszła paczka. Prosto z Brazylii. Przebyła nieco ponad 10 tysięcy kilometrów nim dotarła do Bojszowa, małej wsi pod Gliwicami, gdzie mieszkam. Wysłał ją gracz z Brazylii, fan moich gier, facet, który dobrze się bawił grając w 51 czy Robinsona i postanowił zrobić mi niespodziankę i wyśle mi prezent. Kawał pozytywnych wibracji.

Za każdym razem kiedy doświadczam czegoś takiego, nie wiem co powiedzieć. Jestem totalnie zaskoczony. Wtedy gdy w listonosz wręczył mi przesyłkę z Brazylii. Wtedy gdy we Lwowie fanka 51. Stanu wręczyła mi piękną podkowę na szczęście. Wtedy gdy w hotelu w Indianapolis dopadł  mnie subskrybent mojego bloga, wręczył paczkę pysznych herbatników i życzył mi udanego pobytu w Indianie… I wtedy gdy dostawałem t-shirty i wtedy gdy koronkowe serwetki i cukierki i piwo…

Każdego dnia otrzymuje maile lub geekmaile od graczy, którzy właśnie zagrali w jedną z moich gier, dobrze się bawili i postanowili pchnąć mi wiadomość z podziękowaniem za fajnie spędzony wieczór. Czyste bezinteresowne pozytywne wibracje.

Gracze to fajni ludzie. Cieszę się, że mogę dla was pracować.

Share: