Wpadłem na pomysł – zagram sobie w Detektywa!

W listopadzie minionego roku, ponad półtora roku po tym, jak postawiłem ostatni znak na kartach Detektywa, zaprosiłem moich starych przyjaciół, kumpli z którymi przed laty grywałem w RPG, do siedziby Portal Games. Usiedliśmy w pokoju konferencyjnym. Na wiszącym na ścianie telewizorze uruchomiłem stronę Antaresu. Witajcie w Agencji, powiedziałem. Mam dla was pierwsze zadanie…

Tych pięć wieczorów będę pamiętał do końca życia. Rozegraliśmy całą kampanię Detektywa w mniej niż dwa tygodnie. Wszystkie tablice w konferencyjnej zapisane były notatkami, wnioskami, teoriami, dziesiątkami karteczek z odnotowanymi szczegółami, które mogły mieć w przyszłości znaczenie. Byliśmy agentami, rozwiązywaliśmy nieprawdopodobną, olbrzymią, wciągającą jak bagno sprawę. 

Tak, grałem z nimi. Tak, znając fabułę, tak, będąc jej współtwórcą, będąc autorem większości tekstów na kartach grałem z moimi kumplami. Bawiłem się obłędnie. Byłem narratorem, czytałem na głos wszystkie karty, byłem adwokatem diabła i poddawałem w wątpliwość ich tezy, byłem wsparciem dla tych z graczy, którzy byli przekrzykiwani i dawałem im wsparcie pokazując, że ich teorie i pomysły są całkiem rozsądne. Oh, zarządzałem też całą mechaniką, żetonami, znacznikiem czasu, oddałem w ręce moich przyjaciół fabułę, a na siebie wziąłem zarządzanie regułami zabawy. 

Najgłupsza z pozoru rzecz na świecie – grać w grę, której fabułę zna się od podszewki. Najlepsza w rzeczywistości rzecz jaka mogła mi się przytrafić – widzieć jak moi kumple rozwiązują całą tą intrygę, słuchać ich rozmów, teorii, widzieć na własne oczy, jak fakty zaczynają im się spinać i mają te niesamowite “aha” i “woow” momenty. Widzieć ich twarze gdy znaleźli ciężarówkę, siedzieć z nimi do północy w firmie gdy namierzali na kamerach podejrzanego i za żadne skarby nie chcieli przerwać rozgrywki i dokończyć kolejnego dnia.

Znałem tę fabułę, a jednak grałem z nimi, emocje brały górę, kibicowałem im i trzymałem kciuki, by wyłapali wszystkie okruchy śladów, które wiele miesięcy wcześniej ukryłem na kartach.

***

Zaproś swoich przyjaciół. Odpal Skype, Discord lub Zoom. Podaruj im i podaruj sobie rewelacyjny prezent. Przejdź wraz z nimi Detektywa od nowa. Weź na siebie rolę narratora, obsługuj planszę, żetony i daj im to co w tej grze najwspanialszego – godziny debat, rozmów, dedukcji. Obiecuję ci. To będą wieczory, których nigdy nie zapomnisz, mimo że przez większość czasu będziesz po prostu siedzieć i słuchać. Uwierz mi. To niesamowite słuchowisko.

Share: