Gram z moim kumplem z USA w grę Nevsky. Gramy sobie przez WhatsApp: on robi ruch siedząc sobie w Północnej Karolinie, nagrywa wiadomość i wysyła mi WhatsAppem. Ja aktualizuję planszę u siebie, robię ruch, nagrywam wiadomość i siup, WhatsApp do niego. On aktualizuje planszę u siebie… Nie jest to najszybszy sposób gry, jedna partia zajmuje nam średnio dwa miesiące, ale ja dzisiaj nie o tym. Ja dzisiaj o rzucaniu kośćmi. I o tym, że gracze są stuknięci.
W zeszłym tygodniu podczas rozgrywki doszło do bitwy pod miastem Koporye. Moje wojska podeszły pod zamek i doszło do starcia z oddziałami Rusi, które okupowały twierdzę (zdjęcie powyżej to ruiny Koporye!). Emocjonujący moment, żetony naszych wojsk lądują na specjalnej planszy bitwy, zaczynają się szarże, rzucanie kostkami, oto wreszcie jest, sól gier wojennych.