• Strona główna
  • O mnie
  • Twitter
  • Instagram
  • Kategorie
    • gdj
    • Gość specjalny
    • Spotkania
    • Z przymrużeniem
    • Sobota!
    • BGG
    • Wprost z Portalu
    • Planszówkowa etykieta
    • historia branży gier
  • Historia Gier
  • Kontakt
  • Zmień motyw
    • Motyw ciemny
    • Motyw jasny
  • English version
Strona główna
O mnie
Twitter
Instagram
Kategorie
    gdj
    Gość specjalny
    Spotkania
    Z przymrużeniem
    Sobota!
    BGG
    Wprost z Portalu
    Planszówkowa etykieta
    historia branży gier
Historia Gier
Kontakt
Zmień motyw
    Motyw ciemny
    Motyw jasny
English version
Blog Ignacego Trzewiczka -
  • Strona główna
  • O mnie
  • Twitter
  • Instagram
  • Kategorie
    • gdj
    • Gość specjalny
    • Spotkania
    • Z przymrużeniem
    • Sobota!
    • BGG
    • Wprost z Portalu
    • Planszówkowa etykieta
    • historia branży gier
  • Historia Gier
  • Kontakt
  • Zmień motyw
    • Motyw ciemny
    • Motyw jasny
  • English version
Planszówkowa etykieta

Handicap tak. Brak walki nie!

2014-01-14 by Trzewik Brak komentarzy

Starożytna gra go posiada regułę handicapu – gracz słabszy rozpoczyna grę z kilkoma kamieniami już znajdującymi się na planszy, ustawionymi według ścisłych reguł. W ten sposób na początku rozgrywki ma przewagę, dzięki której będzie mógł stanąć jak równy z równym do walki z lepszym graczem.

Lepszy gracz nie udaje, że się stara. Lepszy gracz nie gra na pół gwizdka. Lepszy gracz nie wykonuje głupich ruchów. On walczy z całych sił, by dopaść przeciwnika, który zaczął grę ze znacznie lepszej pozycji. Go uczy szacunku dla przeciwnika, szacunku dla pojedynku, szacunku dla zaangażowania w grę.

*

Regułę handicapu stosuję gdy gram z dzieciakami w gry planszowe. Daję im jakąś startową przewagę i potem,kiedy już zaczniemy, nie ma litości. Daję z siebie max. Pokazuję dzieciakom, jak trzeba walczyć, pokazuję, jak bardzo się staram, pokazuję, jak dobrymi ruchami można wygrywać i nadrabiać straty. Uczę ich dobrych ruchów i uczę ich właściwej postawy w grze, postawy polegającej na pełnym zaangażowaniu w rozgrywkę i pełnej determinacji do zwycięstwa.

Nie uczę ich, że gra się na odwal. Nie robię ruchów, które są głupie. Nie daje im odczuć,że się nie staram. Wręcz przeciwnie. Handicap sprawa, ze staram się po dwakroć.

*

W X-Winga gram z synem bez handicapu. Gram z nim jak równy z równym. I wiem, że za każdym razem, kiedy Olek mi ładuje i rozpieprza moje statki w drobny pył czuje pełnię satysfakcji, że pokonał tatę. Wie, że jest lepszy, wie, że mu nie odpuściłem i że pokonał mnie w prawdziwym pojedynku.

I choć przegrywam, ja też jestem szczęśliwy. Fajnie jest dostać wciry od syna. Jest skubaniec lepszy. Duma rozpiera.

Share:
Reading time: 1 min
BGG

Zakłady

2014-01-13 by Trzewik Brak komentarzy

Mój ojciec nauczył mnie starej prawdy o zakładach – z dwóch zakładających się osób jedna jest świnią, a druga idiotą. Ten pierwszy wie, że ma rację i bezlitośnie wykorzystuje tę wiedzę, dla zysku. Temu drugiemu wydaje się, że ma rację i to wydawanie się będzie go drogo kosztowało.

W grudniu 2012 roku na Pionku prezentowałem Robinsona. To było dawno temu. Długo zanim gra otrzymała niesamowite recenzje. Na długo zanim okazało sie, że będzie niemieckie, rosyjskie, włoskie, chińskie czy koreańskie wydanie. Na długo zanim zebrała nominacje i nagrody. To był czas, kiedy na polskim forum o grach planszowych mieszano mnie z błotem i atakowano za Robinsona z zaciekłością tak wielką, że aż musieli wkroczyć moderatorzy forum i spacyfikować kilka osób. Wtedy nic nie zapowiadało wydarzeń kolejnych miesięcy…

Wtedy właśnie, na Pionku, pośród burzy i bluzgów, które otaczały mnie z przeróżnych stron w Robinsona zagrał Klema, mój przyjaciel z Opola, a po partii, jak to Klema, przytulił mnie 'na misia’, tak mocno, tak od serca, jak to Klema potrafi, pogratulował mi gry i powiedział z kamienną twarzą: 'To będzie pierwsza 20tka BGG. Gratuluję.’

Brzmiało to absurdalnie, a w tamtym momencie, pośród piekła, które mnie otaczało, brzmiało absurdalnie do kwadratu i do potęgi. Gdyby Klema zaproponował mi wtedy zakład o 10 tys. złotych, że gra dotrze do pierwszej 20tki BGG, założyłbym się bez zastanowienia.

Z tych dwóch zakładających sie, okazałbym się tym drugim. Idiotą. Dziś Robinson wkroczył do Top20 najlepszych gier na świecie według rankingu BGG.

 I że też, kurczę, ja jestem abstynentem…

 

Share:
Reading time: 1 min
Sobota!

Żarcie, podróże i Trzewik

2014-01-11 by Trzewik Brak komentarzy

W temacie żarcie, jestem wieśniakiem. To idiotyczne, to jeden z dużych problemów mojego codziennego życia,ale takie są fakty – jem tylko to co znam i lubie i boję się próbować nowych potraw i smaków. Nie tykam tych wszystkich specjałów kuchni całego świata. Na konwentach w obcych krajach głoduję. Jem tylko to co znam i tyle.

Nie potrafię tego wyjaśnić. To idiotyczne. Wiem.

Lecz dla wszystkich z was, którzy nie zachowują się jak ostatni cymbał… Może czas na coś nowego w tym roku…

Share:
Reading time: 1 min
Wprost z Portalu

Nie ufaj testerom – kłamią w żywe oczy

2014-01-10 by Trzewik Brak komentarzy

Walec testował ze mną Robinsona przez długie miesiące. Dołączył do testów wczesną wiosną 2012 roku i grał przez całą wiosnę i lato. Po każdym teście raportował mi, że gra jest fajna, coraz lepsza, że jest super. Kłamał w żywe oczy, tak jak kłamie 99% testerów. Twierdził, że jest OK, że są emocje, że są wybory, że dużo się dzieje. Tak jak twierdzili wszyscy inni. Gdybym tylko ich słuchał…

Psinco ich tam słuchałem. Wywalałem wszystko raz za razem do kosza i poprawiałem, bo choć zapewniali, że jest OK, wiedziałem, że kłamią, że brak im jaj, by prosto w oczy powiedzieć mi, że gra, z którą jadę na targi w Essen jest do kitu.

Autor gry prezentujący prototyp jest jak młoda matka prezentująca swojego bobasa. Czy naprawdę wierzysz, że są ludzie, którzy odważą się powiedzieć jej, że ten słodki bobas jest gruby, łysy i ma zeza? Tak samo jest z testerami, choć nudzą się jak mopsy, choć gra zacina się i nie ma w sobie nic ciekawego, po teście zawsze poklepują po plecach.

„Jest OK”, mówią. „Będzie świetna gra, fajnie się grało.” zapewniają. „Było super. Kilka rzeczy nie działa jeszcze, ale jest OK, naprawdę.”

Terefere.

***

Gdzieś w połowie lipca 2012, podczas jednego z ostatnich testów scenariusza Rodzina Robinsonów Walcowi zebrało się na szczerość i po zakończonej partii wypalił:

– Dziś było rewelacyjnie. Dawniej jak graliśmy w Robinsona to tak naprawdę wcale nie było fajnie, nie było emocji, tylko takie rozkładanie pionków na akcjach, zazwyczaj było dość nudno. Dziś było naprawdę niesamowicie. Pierwszy raz coś takiego czułem…

Tia…

Wiem, matole!! – pomyślałem w duchu – Jest lipiec! Dopiero teraz zakończyłem pracę nad tą grą i właśnie teraz, dopiero teraz jest dobra! I wiem, że teraz czujesz ciary na plecach. I wiem, że przez ostatnie pół roku ich nie czułeś, choć zapewniałeś, że czujesz.

***

W tym tygodniu testowałem z Walcem pewien projekt. Kilka tygodni wcześniej omówiliśmy wspólnie kilka potencjalnych wariantów i teraz nadszedł czas, by zacząć im się przyglądać. Walec przyszedł z prototypem, nad którym pracował od początku grudnia, rozłożył go na stole, wytłumaczył mi reguły i zaczęliśmy grać. Zabawa trwała około 40minut.

– Nie da się tego wyprodukować w takiej formie jak proponujesz. – zacząłem po odłożeniu kart – Trzeba by mocno zmienić komponenty…
– Kurczę. Trudno mi teraz wymyślić coś na szybko, jakby je można zmienić…
– Nie musisz nic wymyślać. Ten prototyp i tak nadaje się do kosza. Po pierwsze [i tu przedstawiłem pierwszy argument]. Po drugie [i tu przedstawiłem drugi argument]. Po trzecie [i tu przedstawiłem trzeci argument].

W ciągu trzech minut zepsułem Walcowi cały dzień i spuściłem do kosza trzy tygodnie jego pracy.

Nie zawahałem się nawet przez ułamek sekundy.

***

Testowanie gier to nie jest herbatka u cioci, tylko praca polegająca na mordowaniu złych pomysłów i poszukiwaniu dobrych. To nie jest czas na poklepywanie się po plecach i miłe uśmiechy.

Mam nadzieję, że Walec się na mnie poważnie wkurzył. Mam nadzieję, że ma ochotę się zemścić. Mam nadzieję, że następnym razem jak będzie z kolei grał w mój prototyp skończy z tym „Było OK!” i z rozkoszą powie mi prosto w oczy, że mój pomysł nadaje się do kibla.

Być może właśnie narodził się tester, któremu będę mógł zaufać…

A wy? Nie ufajcie testerom. Nigdy.

 

Share:
Reading time: 3 min
Page 42 of 45« First...102030«41424344»...Last »

Gramy charytatywnie na Patronite

Kliknik poniżej i przejdż na mojego Patronite, żeby dowiedzieć się jak możemy wspólnie grać charytatywnie:

Sherwood

PODCAST 2 PIONKI

2 Pionki to podcast poświęcony nowoczesnym grom planszowym. W każdym odcinku opowiadamy o najważniejszych wydarzeniach na świecie w branży gier planszowych. Zapraszamy do słuchania na Twojej ulubionej platformie:

Podcast: Historia Gier

Posłuchaj mojego podcastu o historii gier:

Odwiedź mnie na BGG

Na stronie boardgamegeek.com znajduje się odbicie mojego angielskiego bloga z wieloma dyskusjami, komentarzami i wsparciem społeczności. Jeżeli chcesz dołączyć, kliknij tutaj:

ODWIEDŹ PORTAL GAMES

Odwiedź witrynę Portal Games, aby dowiedzieć się o moich nowych wydaniach i grach, które opublikowałem:

Twitter feed

Tweets by trzewik

Instagram feed

tutaj będzie instagram feed

Kategorie

  • Bez kategorii
  • BGG
  • Fashion
  • Front Page Slideshow
  • gdj
  • Gość specjalny
  • historia branży gier
  • Książki i filmy
  • Photography
  • Photoshootings
  • Piła
  • Planszówkowa etykieta
  • Polecanki
  • Poradnik
  • Pressgram
  • Reviews That Tell Stories
  • RPG
  • Sobota!
  • Spotkania
  • varia
  • wojenne
  • Wprost z Portalu
  • Z przymrużeniem
  • Zdjęcia

Zasubskrybuj mój blog

Wpisz swój adres e-mail, aby zasubskrybować tego bloga i otrzymywać powiadomienia o nowych postach przez e-mail.

Blog Ignacego Trzewiczka

Znajdź mnie w Social Media:

© 2022 copyright Portal Games Sp. z . o. o// All rights reserved | Privacy Policy