• Strona główna
  • O mnie
  • Twitter
  • Instagram
  • Kategorie
    • gdj
    • Gość specjalny
    • Spotkania
    • Z przymrużeniem
    • Sobota!
    • BGG
    • Wprost z Portalu
    • Planszówkowa etykieta
    • historia branży gier
  • Historia Gier
  • Kontakt
  • Zmień motyw
    • Motyw ciemny
    • Motyw jasny
  • English version
Strona główna
O mnie
Twitter
Instagram
Kategorie
    gdj
    Gość specjalny
    Spotkania
    Z przymrużeniem
    Sobota!
    BGG
    Wprost z Portalu
    Planszówkowa etykieta
    historia branży gier
Historia Gier
Kontakt
Zmień motyw
    Motyw ciemny
    Motyw jasny
English version
Blog Ignacego Trzewiczka -
  • Strona główna
  • O mnie
  • Twitter
  • Instagram
  • Kategorie
    • gdj
    • Gość specjalny
    • Spotkania
    • Z przymrużeniem
    • Sobota!
    • BGG
    • Wprost z Portalu
    • Planszówkowa etykieta
    • historia branży gier
  • Historia Gier
  • Kontakt
  • Zmień motyw
    • Motyw ciemny
    • Motyw jasny
  • English version
Sobota!

Żarcie, podróże i Trzewik

2014-01-11 by Trzewik Brak komentarzy

W temacie żarcie, jestem wieśniakiem. To idiotyczne, to jeden z dużych problemów mojego codziennego życia,ale takie są fakty – jem tylko to co znam i lubie i boję się próbować nowych potraw i smaków. Nie tykam tych wszystkich specjałów kuchni całego świata. Na konwentach w obcych krajach głoduję. Jem tylko to co znam i tyle.

Nie potrafię tego wyjaśnić. To idiotyczne. Wiem.

Lecz dla wszystkich z was, którzy nie zachowują się jak ostatni cymbał… Może czas na coś nowego w tym roku…

Share:
Reading time: 1 min
Wprost z Portalu

Nie ufaj testerom – kłamią w żywe oczy

2014-01-10 by Trzewik Brak komentarzy

Walec testował ze mną Robinsona przez długie miesiące. Dołączył do testów wczesną wiosną 2012 roku i grał przez całą wiosnę i lato. Po każdym teście raportował mi, że gra jest fajna, coraz lepsza, że jest super. Kłamał w żywe oczy, tak jak kłamie 99% testerów. Twierdził, że jest OK, że są emocje, że są wybory, że dużo się dzieje. Tak jak twierdzili wszyscy inni. Gdybym tylko ich słuchał…

Psinco ich tam słuchałem. Wywalałem wszystko raz za razem do kosza i poprawiałem, bo choć zapewniali, że jest OK, wiedziałem, że kłamią, że brak im jaj, by prosto w oczy powiedzieć mi, że gra, z którą jadę na targi w Essen jest do kitu.

Autor gry prezentujący prototyp jest jak młoda matka prezentująca swojego bobasa. Czy naprawdę wierzysz, że są ludzie, którzy odważą się powiedzieć jej, że ten słodki bobas jest gruby, łysy i ma zeza? Tak samo jest z testerami, choć nudzą się jak mopsy, choć gra zacina się i nie ma w sobie nic ciekawego, po teście zawsze poklepują po plecach.

„Jest OK”, mówią. „Będzie świetna gra, fajnie się grało.” zapewniają. „Było super. Kilka rzeczy nie działa jeszcze, ale jest OK, naprawdę.”

Terefere.

***

Gdzieś w połowie lipca 2012, podczas jednego z ostatnich testów scenariusza Rodzina Robinsonów Walcowi zebrało się na szczerość i po zakończonej partii wypalił:

– Dziś było rewelacyjnie. Dawniej jak graliśmy w Robinsona to tak naprawdę wcale nie było fajnie, nie było emocji, tylko takie rozkładanie pionków na akcjach, zazwyczaj było dość nudno. Dziś było naprawdę niesamowicie. Pierwszy raz coś takiego czułem…

Tia…

Wiem, matole!! – pomyślałem w duchu – Jest lipiec! Dopiero teraz zakończyłem pracę nad tą grą i właśnie teraz, dopiero teraz jest dobra! I wiem, że teraz czujesz ciary na plecach. I wiem, że przez ostatnie pół roku ich nie czułeś, choć zapewniałeś, że czujesz.

***

W tym tygodniu testowałem z Walcem pewien projekt. Kilka tygodni wcześniej omówiliśmy wspólnie kilka potencjalnych wariantów i teraz nadszedł czas, by zacząć im się przyglądać. Walec przyszedł z prototypem, nad którym pracował od początku grudnia, rozłożył go na stole, wytłumaczył mi reguły i zaczęliśmy grać. Zabawa trwała około 40minut.

– Nie da się tego wyprodukować w takiej formie jak proponujesz. – zacząłem po odłożeniu kart – Trzeba by mocno zmienić komponenty…
– Kurczę. Trudno mi teraz wymyślić coś na szybko, jakby je można zmienić…
– Nie musisz nic wymyślać. Ten prototyp i tak nadaje się do kosza. Po pierwsze [i tu przedstawiłem pierwszy argument]. Po drugie [i tu przedstawiłem drugi argument]. Po trzecie [i tu przedstawiłem trzeci argument].

W ciągu trzech minut zepsułem Walcowi cały dzień i spuściłem do kosza trzy tygodnie jego pracy.

Nie zawahałem się nawet przez ułamek sekundy.

***

Testowanie gier to nie jest herbatka u cioci, tylko praca polegająca na mordowaniu złych pomysłów i poszukiwaniu dobrych. To nie jest czas na poklepywanie się po plecach i miłe uśmiechy.

Mam nadzieję, że Walec się na mnie poważnie wkurzył. Mam nadzieję, że ma ochotę się zemścić. Mam nadzieję, że następnym razem jak będzie z kolei grał w mój prototyp skończy z tym „Było OK!” i z rozkoszą powie mi prosto w oczy, że mój pomysł nadaje się do kibla.

Być może właśnie narodził się tester, któremu będę mógł zaufać…

A wy? Nie ufajcie testerom. Nigdy.

 

Share:
Reading time: 3 min
Bez kategorii

Wiedźmin: gra przygodowa

2014-01-09 by Trzewik Brak komentarzy

Pierwsze zdjęcia gry pojawiły się podczas targów Gamescon, gdzie CDProjekt RED zaprezentował prototyp Wiedźmina. Było to jak grom z jasnego nieba, bez zapowiedzi, bez przecieków, bum i CDProjekt rzecze, że  oto od wielu miesięcy pracuje nad grą planszową o Wiedźminie i ma praktycznie gotowy produkt. Dla wielu fanów gier planszowych w Polsce był to cios obuchem – forum na kilka dni rozgrzało się do czerwoności. Wkrótce jednak sprawa przycichła, bowiem CDProjekt konsekwentnie milczał jak zaklęty udzielając zdawkowych komentarzy i prosząc o cierpliwość.

Bomba wybuchła dziś. Ponownie. I ponownie CDProjekt postanowił huknąć mocno, bez znieczulenia. Trailer wbija fotel nawet mnie, gościa który przecież wszystkie te grafiki i karty zna na pamięć. Informacja o tym, że grę wydaje Fantasy Flight Games pokazała, że mówimy o projekcie o rozmachu, jakiego w Polsce jeszcze nie było i pewnie długo nie będzie.

Cóż, mój romans z FFG ciągnął się już kilka lat. W 2009 roku podpisałem umowę na wydanie Witchcrafta, lecz kilka miesięcy potem, w obliczu zmian w FFG projekt został zawieszony, choć był już praktycznie w drukarni.

Także w 2009 roku miały miejsce wstępne rozmowy o wydaniu Strongholda i też było blisko, lecz ostatecznie FFG uznało, że za bardzo euro, za mało ameritrashu jest w tym moim Strongholdzie. Grę wydało więc Valley Games. Kiedy kilka miesięcy temu Rafał z CDProjektu poinformował mnie o rozmowach z FFG nie robiłem sobie wielkich nadziei.

A jednak. Do trzech razy sztuka. Czy to zasługa prototypu, czy zasługa marki Wiedźmina, czy po prostu zdolności negocjacyjnych Rafała – nie wiem. Pewnie wszystkiego po trochu. Dość powiedzieć, że się udało. Wiedźmin będzie wydany worldwide. Przez duże W.

Share:
Reading time: 1 min
BGG

O testowaniu, część III

2014-01-08 by Trzewik Brak komentarzy

Historia ma miejsce w Gliwicach, zimą 1997 roku. Kawał czasu temu. Jestem studentem na Politechnice Śląskiej i oczywiście prowadzę tam klub gier. Spotykamy się w każdą środę i piątek. Tamtej zimy prowadziłem kampanię w grze Warhammer Battle dla ponad 10 graczy, z olbrzymią mapą prowincji do podbicia, z całym zestawem dodatkowych reguł pozwalających na rozwój armii (gdy podbijałeś nową prowincję zdobywałeś przedmioty magiczne, złoto i wojska). Zabawa była wyśmienita.

Pewnego dnia drzwi klubu otwarły się i stanął w nich jakiś gówniarz. Miał może 15 lat. No, może z 16, ale nie więcej. Wszedł do środka i nieśmiało zapytał: Slyszałem, że można tu grać w Warhammera…

Spojrzeliśmy po sobie i zaśmialiśmy się. My, studenci, a tu jakiś nastolatek się ładuje, między nas, dorosłych…

Ciszę przerwał Tomek, wskazał młodego paluchem i wypalił: „Grasz w Warhammera? Wyzywam cię! Jestem Tomek. ”

***

Chwila przerwy na przedstawienie Tomka. Spotkałem go kilka lat wcześniej kiedy grywałem w Doom Troopera. To klasyczny przykład gracza munchkina, czyli osoby, która dla zwycięstwa zapomina co to honor i potrafi znaleźć dziurę w każdej regule i w każdej grze. Grywałem z nim przez lata. Zawsze wygrywał. Zawsze łamał system, by osiągnąć zwycięstwo. Nie miał sumienia w tej kwestii.

Tom oczywiście znalazł dziurę w mojej kampanii do Warhammera. Grał armią Nieumarłych. Żaden z graczy na początku kampanii nie miał przedmiotów magicznych – trzeba je dopiero zdobyć podbijając prowincje. Tomek przystąpił więc do kampanii wystawiając tylko regiment Upiorów, które były… odporne na ataki bronią niemagiczną.

Tak. Ten typ gracza.

Kiedy młody przekroczył próg naszego klubu, Tomek miał na koncie coś z 10 wygranych w kampanii bez strat, bo Upiory były na chwilę obecną nieśmiertelne. W młodym widział kolejną łatwą zdobycz. Rzucił mu więc wyzwanie.

Na pewno nie spodziewał sie, co potem nastąpi…

***

Następnego tygodnia młody przyszedł do klubu na umówiony pojedynek z Tomkiem. Rozstawił swoją armię Leśnych elfów na stole i w ciągu 20 minut rozniósł Tomka wygrywając do zera.

Tak po prostu. Skopał mu dupsko i nie zajęlo mu to nawet pół godziny.

Nawet dziś kiedy piszę ten fragment, 17 lat po tamtych wydarzeniach, mordka mi się uśmiecha na samo wspomnienie. To było niesamowite.

Tomek stał tam przy stole zmasakrowany i nie wierzył w to co się stało. Młody rozglądał się po pokoju i nie dokońca rozumiał dlaczego cały klub oprócz Tomka ma banana na twarzy. „Ktoś jeszcze ze mną za gra? Ta bitwa poszła strasznie szybko.” zapytał.

***

Jakim cudem młody załatwił Tomka? Przygotował sie do gry. Wymyślił jak przechytrzyć przeciwnika, znalazł jego słaby punkt. I kopnął tak mocno, że przeciwnikowi oczy wyszły z orbit.

Młody wystawił oddział Tancerzy Wojny, podbiegł nimi do regimentu Tomka i wybrał specjalny taniec, który pozwolił mu zaatakować 16 razy (!) jeden wybrany model. Wybrał generała Nieumarlych, wampira. Bardzo potężną postać, lecz jednak nie będącą odporną na ataki niemagiczne. I choć Wampir był bardzo potężny, jeden z tych 16 ataków jednak go załatwił. Armia Upiorów rozpadła się w pył.

***

17 lat później wciąż przyjaźnię się z młodym. Gramy w piłę, gramy w RPG, dużo rozmawiamy o grach. Tak samo zresztą jak z Tomkiem. W miedzy czasie wygrał kilka turniejów. Mistrzostwa Europy w Legendzie 5 Kręgów CCG. Dwa razy. Mistrzostwa Europy w Wampirze CCG.  Nie wspominając o całej masie tytułów mistrza Polski. Wygrywa wszystko gdzie tylko pójdzie. Czy gra fair play? Nie do końca. Wyszukuje dziury w zasadach? Zawsze.

Jak się spodziewacie, obu tych gości to moi testerzy. Pomagają mi przy większości z moich gier. To najlepsi gracze jakich spotkałemw życiu. Jesli moja gra ma jakąś strategię wygrywającą, której nie dostrzegłem, oni ją znajdą.

Mam wśród testerów i Mst, tego wariata, który trzy razy z rzędu wygrał Gliwicką Ligę Planszówkową, pokonując rok w rok lokalnych speców od Brassa, Agricoli czy Le Havre…

Kiedy Michał Oracz jeździ na turnieje NS HEX wyszukuje najlepszych graczy. Jeśli widzi wyjątkowo dobrego gracza, zaprasza go do swojej grupy testerów. Najlepsi gracze NS HEX w Polsce. Oni pomagają Michałowi testować armie…

***

Tak to działa. Tego potrzebujecie, gdy chcecie projektować gry na poważnie. Nie musicie być super cwaniakiem. Musicie znać super cwaniaków.

ja sam niejestem jakimś obłędnym graczem. Przegrywam większość rozgrywek w moje gry. Gram i dostaję wciry. Ale to nie problem, to nie problem tak długo, jak długo mam wsparcie przyjaciół, którym mogę zaufać. Gości, którzy za mnie znajdą dziury w moich projektach.

***

Wiem, że gdzieś tam żyje sobie jakiś spryciarz, który pewnego dnia przechytrzy mnie i moich ludzi. Wiem, że to nastąpi. Pewnego dnia przeczytam na BGG, że ktoś znalazł strategię wygrywającą w jednej z moich gier. Przeczytam to i gorzko zapłaczę.

Ale ten spryciarz musi się mocno postarać. Musi sprężyć pośladki, bowiem mój zespół znalazł wiekszośc dziur w moich grach. I jeśli faktycznie jest tam jeszcze jakaś dziura, to jest cholernie dobrze ukryta.

Wyzywam Was na pojedynek. Pobijcie moich testerów. Znajdźcie tę dziurę.

Share:
Reading time: 4 min
Page 42 of 44« First...102030«41424344»

Gramy charytatywnie na Patronite

Kliknik poniżej i przejdż na mojego Patronite, żeby dowiedzieć się jak możemy wspólnie grać charytatywnie:

Sherwood

PODCAST 2 PIONKI

2 Pionki to podcast poświęcony nowoczesnym grom planszowym. W każdym odcinku opowiadamy o najważniejszych wydarzeniach na świecie w branży gier planszowych. Zapraszamy do słuchania na Twojej ulubionej platformie:

Podcast: Historia Gier

Posłuchaj mojego podcastu o historii gier:

Odwiedź mnie na BGG

Na stronie boardgamegeek.com znajduje się odbicie mojego angielskiego bloga z wieloma dyskusjami, komentarzami i wsparciem społeczności. Jeżeli chcesz dołączyć, kliknij tutaj:

ODWIEDŹ PORTAL GAMES

Odwiedź witrynę Portal Games, aby dowiedzieć się o moich nowych wydaniach i grach, które opublikowałem:

Twitter feed

Tweets by trzewik

Instagram feed

tutaj będzie instagram feed

Kategorie

  • Bez kategorii
  • BGG
  • Fashion
  • Front Page Slideshow
  • gdj
  • Gość specjalny
  • historia branży gier
  • Książki i filmy
  • Photography
  • Photoshootings
  • Piła
  • Planszówkowa etykieta
  • Polecanki
  • Poradnik
  • Pressgram
  • Reviews That Tell Stories
  • RPG
  • Sobota!
  • Spotkania
  • varia
  • wojenne
  • Wprost z Portalu
  • Z przymrużeniem
  • Zdjęcia

Zasubskrybuj mój blog

Wpisz swój adres e-mail, aby zasubskrybować tego bloga i otrzymywać powiadomienia o nowych postach przez e-mail.

Blog Ignacego Trzewiczka

Znajdź mnie w Social Media:

© 2022 copyright Portal Games Sp. z . o. o// All rights reserved | Privacy Policy