• Strona główna
  • O mnie
  • Twitter
  • Instagram
  • Kategorie
    • gdj
    • Gość specjalny
    • Spotkania
    • Z przymrużeniem
    • Sobota!
    • BGG
    • Wprost z Portalu
    • Planszówkowa etykieta
    • historia branży gier
  • Historia Gier
  • Kontakt
  • Zmień motyw
    • Motyw ciemny
    • Motyw jasny
  • English version
Strona główna
O mnie
Twitter
Instagram
Kategorie
    gdj
    Gość specjalny
    Spotkania
    Z przymrużeniem
    Sobota!
    BGG
    Wprost z Portalu
    Planszówkowa etykieta
    historia branży gier
Historia Gier
Kontakt
Zmień motyw
    Motyw ciemny
    Motyw jasny
English version
Blog Ignacego Trzewiczka -
  • Strona główna
  • O mnie
  • Twitter
  • Instagram
  • Kategorie
    • gdj
    • Gość specjalny
    • Spotkania
    • Z przymrużeniem
    • Sobota!
    • BGG
    • Wprost z Portalu
    • Planszówkowa etykieta
    • historia branży gier
  • Historia Gier
  • Kontakt
  • Zmień motyw
    • Motyw ciemny
    • Motyw jasny
  • English version
historia branży gier

Szara koperta

2018-08-28 by admin Jeden komentarz

Niniejszy artykuł został napisany dla serwisu Git Games na 20 lecie magazynu Magia i Miecz.

 

Jak to jest dostać w kopercie z jakąś inną przesyłką pół kartki odbitej na ksero, z informacją, że jak człowiek wpłaci tam dużo pieniędzy, to otrzyma prenumeratę pisma, którego nie widział na oczy i o którym jedyne co wie, to tyle, że jest ono o grach fabularnych?

Pismo, które nazywa się Magia i Miecz i dla gówniarza wychowanego na serialu Robin Hood i książkach Tolkiena i Howarda obiecuje wszystko co najwspanialsze w życiu. Mimo że ten gówniarz tak naprawdę nie ma bladego pojęcia co to są gry fabularne…

Jak to jest nie móc sprawdzić w EMPIKU co to za pismo, bo pismo nie istnieje, a i salonów EMPIK jeszcze w tych czasach nie ma. Nie móc przeczytać opinii w sieci, bo nikt pisma w rękach jeszcze nie miał. No i nie ma przecież sieci… Jest rok 1993.

Pieniądze na konto wpłacisz więc w ciemno. Idziesz na pocztę, wypełniasz żmudnie kwity, a potem czekasz. Miesiąc. Drugi. Trzeci. Wpłaciłeś, to czekaj. Takie czasy. Nie ma forów, na których mógłbyś wylać żal. Nie ma działów marketingu dbających o klienta. Jest szarobura Polska wyczołgująca się z oków komuny i kilkuset gówniarzy rozsianych po kraju i czekających na kopertę z pismem, które nie istnieje.

Pierwsze trzy numery pisma przychodziły w obłędnie nieregularnych odstępach, każdy jeden grubszy, każdy jeden pochłonięty od deski do deski, każdy jeden niosący informacje, z których nie rozumiałem ani akapitu.

Nie wiedziałem co to są gry fabularne. Nie wiedziałem jak się w nie gra, kto to Mistrz Gry i jak wygląda k10. A jednak czytałem, od deski do deski i starałem się odkryć tajemnicę. Czytałem opisy gier, scenariusze, reguły, i obcowałem z czymś magicznym, tajemniczym, wspaniałym. Artykuł opisujący świat Warhammera w #3 numerze Magii i Miecza był materiałem, który czytałem w kółko, kilkanaście razy zafascynowany tym, co opisywał Artur Marciniak.

Czy dziś, w czasach sieci, Facebooka, Twittera, czy dziś może się zdarzyć coś takiego? Czy moje dzieci będą mogły żyć przygodą, jaką ja i moi rówieśnicy przeżywaliśmy w latach 90-tych? Czy będą czekali na kopertę, która dotrze w kwietniu, a może w lipcu, może na początku miesiąca, a może pod koniec przyszłego? Czy moje dzieci będą mogły dostać w swoje ręce coś nieznanego, tajemniczego, coś czego nie da się wygooglać?

Wydaje się, że nie, że początek lat 90tych, powstanie wydawnictwa MAG, które wpierw przekazało nam pismo o grach, z którego nic nie rozumiałem, a potem zaczęło sprowadzać badziewne figurki, które zbierałem, choć nie wiedziałem do czego mi one, a potem wydało Warhammera, Zew Cthulhu i zmieniło moje życie to czasy unikalne, ostatnie chwile w historii ludzkości, kiedy człowiek mógł obcować z tajemnicą, badać ją i odkrywać.

Jackowi Rodkowi i całemu zespołowi MAG dziękuję za te burobrązowe koperty przysyłane do mnie raz na jakiś czas i porywające w niepoznane…

Share:
Reading time: 2 min
Bez kategorii

To jest mój tlen

2016-03-02 by Matt Dembek Brak komentarzy

W pewnym momencie, ni stąd ni zowąd mówi, że w ten weekend grała z rodziną w Robinsona. „Było super. Moja mama była tak podekscytowana, że nie potrafiła spokojnie usiedzieć i wiecznie stała nad stołem. Wiesz, oni na codzień nie grają w planszówki, to było dla nich coś zupełnie nowego. Z trudem ale udało nam się wygrać, zbudowaliśmy stos i uciekliśmy z wyspy. Wiem, wiem, źle graliśmy. Ale i tak było super!”

To jest mój tlen. To dla takich właśnie momentów pracuję od rana do wieczora. Dla takich chwil siedzę późną nocą wycinając kolejne elementy prototypu i testując to cholerstwo do upadłego. Dzięki chwilom jak ta mam siłę walczyć z kolejnymi wersjami gry, które nie działają w taki sposób jakbym chciał żeby działały. Nie poddaję się bo dla takich chwil jestem gotów absolutnie na to wszystko.

Ponieważ, koniec końców gdzieś tam jest rodzina, która spędzi godzinę czy dwie we wspólnym gronie, wspólnie przeżywając niesamowitą przygodę i ciesząc się wygraną z najbliższymi.

To jest mój tlen.

Tłumaczenie z Board Games That Tell Stories.

Share:
Reading time: 1 min
gdj

Największy wróg.

2016-02-08 by Matt Dembek Brak komentarzy

Już raz przez to przechodziłem. Napisałem Neuroshimę RPG, włożyłem w jej napisanie całą swoją duszę i serce, osiągnąłem z grą spory sukces w Polsce, po czym w ciągu kilku lat po premierze stałem się największym wrogiem wszystkich fanów tej gry.

Nie potrafiłem tego zrozumieć. Byłem naprawdę zszokowany, gdy czytałem wszystkie komentarze na mój temat, o tym jak to zepsułem grę, o tym, że dodatki są do kitu, o tym, że nie wychodzą kolejne, że ceny wygórowane, grafiki słabe… Cokolwiek bym nie zrobił, byli zawiedzeni. Zawsze, ale to zawsze był powód, żeby narzekać na serię Neuroshimy.

Byłem ich największym wrogiem. Ten ćwok. Ten idiota. Ten palant Trzewiczek. Koleś, który śmiał zniszczyć ich ukochaną grę.

Siedziałem przed komputerem i chciałem wręcz drzeć się do monitora. Hej ludziska! To ja stworzyłem tą grę! To ja napisałem książkę, którą tak bardzo kochacie! To ja zapewniłem wam setki, a nawet tysiące godzin wspaniałych sesji RPG. Więc o co wam chodzi? Skąd ta nienawiść do mnie?!

To był trudny okres. Dużo się nauczyłem. W tym roku kończę 40 lat. Trzewiczek jest już bardzo starym i mądrym Trzewiczkiem.

***

Boimy się zmian. Zmiany zawsze są czymś nieznanym, a nikt nie lubi czegoś, czego po prostu nie zna. Przywiązujemy się do tego co jest nam znane, czujemy się z tym bezpiecznie. Pamiętacie na pewno cytat z Rejsu, który tak: „Mi się podobają melodie, które już raz słyszałem.” Dość trafne nieprawdaż?

Ogłaszając nową edycję gry, tym samym ogłaszamy zmiany. Wydawca mówi wam wprost, że gra, którą znacie i kochacie, z którą się zżyliście i spędziliście setki godzin, ulegnie zmianie.

Spójrzmy prawdzie w oczy. Te zmiany nie mogą być niczym dobrym. To oczywiste, że zepsują całą grę. Dlaczego w ogóle robią jakiekolwiek zmiany?! Zostawcie tą grę w spokoju wy [cenzura]!

***

Kilka dni temu ogłosiliśmy nową edycję 51 Stanu. Sławny już Master Set. I oczywiście na BGG we wpisach fani sobie nie żałowali.

„K***, to jedyna rzecz, którą miałem nadzieję, że zostawią w spokoju!”

„Straszne zmiany, jak dla mnie cały hype na tą grę właśnie umarł.”

„Wygląda na to, że udało im się wypatroszyć grę ze wszystkiego co było dla mnie interesujące.”

I tym podobne.

Po pierwsze: Nie „im” tylko „jemu”. Wszystkich zmian dokonałem ja. To nie są jacyś anonimowi „oni”. To nie żadna nieznana postać stojąca w cieniu i paląca fajkę, której twarzy nie widać. To ja. Ten koleś, który stworzył tą grę w pierwszej kolejności w 2010 roku.

Spędziłem kilka ostatnich miesięcy dopracowując tą grę, poprawiając ją, by była lepsza. Usunąłem setki zasad, które były zbyteczne. Zbalansowałem karty od początku. Sprawiłem, że stała się szybsza. Tempo jest duże, nie ma tu wolnego spacerku przez pięć rund jak w Osadnikach. Podczas ubiegłego weekendu Merry zmiażdżyła mnie pod koniec trzeciej rundy. To było coś, czego się absolutnie nie spodziewałem. W nowej edycji czuć presję już od samego początku, od pierwszej rundy. Albo wystartujesz całą swoją ‘machinerię’ albo odpadasz. Jest to gra dla prawdziwych gamerów.

Wiem iż gra jest dużo lepsza, a mimo to doskonale zdaję sobie sprawę, że zawiodę wielu fanów. Nie łudzę się, że będzie inaczej. Ponieważ…

***

Już raz przez to przechodziłem. Stworzyłem 51. Stan, włożyłem w niego całą…

Tłumaczenie z Board Games That Tell Stories.

Share:
Reading time: 3 min
Bez kategorii

Cool Kid On The Block

2016-02-03 by Matt Dembek Brak komentarzy

Buonacoure się ze mnie nabija. Nazywając mnie ‘Cool Kid On The Block’, ponieważ używam Snapchata, a każdy przecież wie, że Snapchat jest dla dzieciaków prawda?

Odpowiedź brzmi i tak i nie.

Snapchat to środek komunikacji dla dzieciaków, dla celebrytów pokroju MTV, dla gwiazd filmowych oraz dla sportowców. Nie zaliczam się do żadnej z tych grup. Nikogo nie interesuje oglądanie zawartości mojej szafy, ani jak wygląda moja poranna gimnastyka. Zdaje sobie z tego sprawę. Więc co do cholery robię na Snapchat’cie?

Mówię o tworzeniu moich gier. Pokazuje swoją pracę. Pokazuje, jak wyglądają testy moich gier. Ujawniam wszystkim jak rodzą się moje gry.

Dlaczego nie używam do tego Twittera? Dlaczego nie facebooka? A może na YouTube’ie? Albo dlaczego nie na tym blogu?

Ponieważ każdy środek komunikacji ma inne narzędzia i cechy. Każdy środek komunikacji jest idealny dla różnego rodzaju wiadomości. Każdy z was udaje się na inna platformę komunikacji w innym celu.

Na Twitterze rozmawiam z wami, wrzucam wredne komentarze moim znajomym, którzy interesują się planszówkami, drażnimy się nawzajem i uwielbiam to. Posiadam prawie 10 tysięcy followersów, ponieważ na Twitterze czuję się jak ryba w wodzie, czuję się, jakby ten środek komunikacji był dla mnie stworzony. Zgryźliwe i uszczypliwe komentarze takie, zaledwie 140 symboli, które trafiają w samo sedno. Możecie odnaleźć mnie na Twitterze wpisując @trzewik i zacząć ze mną się przedrzeźniać. Już nie mogę się doczekać, żeby was tam spotkać.

Posiadam też oficjalny profil na Facebooku pod adresem facebook.com/trzewiczek, gdzie ludzie, którzy lubią gry stworzone przeze mnie mogą od czasu do czasu zobaczyć informacje ode mnie, co się u mnie dzieje itp. Wrzucam tam wpisy z aktualnościami i zdjęciami, jestem tam bardziej aktywny, gdy odwiedzam nowe miejsca. Pozwala mi to pokazać wam konwenty w jakich biorę udział i miasta, które odwiedzam. To jest mój najbardziej oficjalny sposób komunikacji z wami, gdzie jestem poważny przez cały czas.

Prowadzę też program #askboardgames (który wcześniej ukazywał się jako Portal Vlog, ale ewoluował). W ten sposób odbywam cotygodniowe sesje Q&A z graczami z całego świata. Gdy odwiedzam konwenty, wielu z was próbuje mnie złapać i zadać mi kilka pytań. To jest praktycznie formuła tego programu. Dzięki temu nie musicie jeździć po konwentach próbując mnie złapać i zadać kilka pytań. Możecie mnie pytać o wiele rzeczy jak np. moja opinia o Pandemic Legacy, o aplikację do First Martians, albo np. o datę pojawienia się kolejnego dodatku do Robinsona Crusoe, a ja na to wszystko odpowiem podczas jednego z odcinków. Kiedyś odpowiadałem codziennie na setki pytań w mailach każdego dnia. Dzięki temu programowi udało mi się znacznie zredukować tą liczbę. Dostajecie odpowiedzi na wiele pytań co tydzień. Proste i bardzo wygodne.

A więc o co chodzi z tym całym Snapchat’em? Na serio potrzebuje kolejnego sposobu na komunikację z fanami? Po co?!

Snapchat jest do rzeczy nieoficjalnych. Do prototypów nad którymi pracuję. Służy do wszystkich tych rzeczy, których nie mogę wrzucać na BGG. Do filmików, których nie mogę opublikować na YouTube. By pokazać wam jak to wszystko powstaje, by podzielić się z wami niekompletnymi, niedokończonymi wersjami swoich gier, by po prostu podzielić się z wami prawdziwą pracą, żadnego upiększania photoshopem, ani nic w tym stylu.

Nie musisz być ‘Cool Kid On The Block’. Wystarczy, że jesteś miłośnikiem gier planszowych i chciałbyś zobaczyć proces powstawania First Martians. Bez upiększeń i marketingowego bullshitu. Prawdziwy prototyp i prawdziwą pracę nad nim.

Dołączcie do Cool Kid’a.

Znajdzcie mnie na Snapchat’cie wpisując trzewik23.

Tłumaczenie z Board Games That Tell Stories.

Share:
Reading time: 3 min
Page 15 of 44« First...10«14151617»203040...Last »

Gramy charytatywnie na Patronite

Kliknik poniżej i przejdż na mojego Patronite, żeby dowiedzieć się jak możemy wspólnie grać charytatywnie:

Sherwood

PODCAST 2 PIONKI

2 Pionki to podcast poświęcony nowoczesnym grom planszowym. W każdym odcinku opowiadamy o najważniejszych wydarzeniach na świecie w branży gier planszowych. Zapraszamy do słuchania na Twojej ulubionej platformie:

Podcast: Historia Gier

Posłuchaj mojego podcastu o historii gier:

Odwiedź mnie na BGG

Na stronie boardgamegeek.com znajduje się odbicie mojego angielskiego bloga z wieloma dyskusjami, komentarzami i wsparciem społeczności. Jeżeli chcesz dołączyć, kliknij tutaj:

ODWIEDŹ PORTAL GAMES

Odwiedź witrynę Portal Games, aby dowiedzieć się o moich nowych wydaniach i grach, które opublikowałem:

Twitter feed

Tweets by trzewik

Instagram feed

tutaj będzie instagram feed

Kategorie

  • Bez kategorii
  • BGG
  • Fashion
  • Front Page Slideshow
  • gdj
  • Gość specjalny
  • historia branży gier
  • Książki i filmy
  • Photography
  • Photoshootings
  • Piła
  • Planszówkowa etykieta
  • Polecanki
  • Poradnik
  • Pressgram
  • Reviews That Tell Stories
  • RPG
  • Sobota!
  • Spotkania
  • varia
  • wojenne
  • Wprost z Portalu
  • Z przymrużeniem
  • Zdjęcia

Zasubskrybuj mój blog

Wpisz swój adres e-mail, aby zasubskrybować tego bloga i otrzymywać powiadomienia o nowych postach przez e-mail.

Blog Ignacego Trzewiczka

Znajdź mnie w Social Media:

© 2022 copyright Portal Games Sp. z . o. o// All rights reserved | Privacy Policy