Na stronie Znadplanszy.pl ukazał się długaśny wywiad, w którym opowiadam o tym i o owym. Zapraszam do lektury!
Dziś niestety wyciekła informacja, która miała zostać opublikowana w późniejszym terminie, po premierze Settlersów. Jest to o tyle niefortunne (pomijając fakt, że celowo wstrzymywałem się jeszcze z ogłoszeniem tej decyzji), że dziś jest 1 kwietnia, w internecie krąży pełno jajcarskich newsów i ta informacja wygląda jak kolejny z żartów. Akurat to śmieszne nie jest.
Po wydaniu Imperial Settlers biorę urlop od robienia gier. Od 2009 roku, kiedy wydałem Strongholda, robiłem po kilka gier rocznie, ci co znają mnie osobiście wiedzą, że praktycznie od kilku lat nie miałem wolnego weekendu, wciąż tylko testy, poprawki, kolejne prototypy. Kto śledzi mojego twittera widzi jak wygląda moja codzienność – wystarczy spojrzeć choćby na dwa ostatnie dni – niedziela 10 rano testy Imperial Settlers w Katowicach w Silesi, poniedziałek godzina 20:00 testy Imperial Settlers w Zabrzu w McDonaldsie. Od rana do nocy 7 dni w tygodniu testuje prototypy Portalu.
Trudno wytrzymać rok takiego tempa. Ja cisnę na piątym biegu już piąty rok, Stronghold, Stronghold Undead, 51st State, Nowa Era, Winter, Konwój, Pret-a-Porter, Robinson, Wyprawa Beagle, w między czasie developement Dziedzictwa i Tezeusza, w międzyczasie Wiedźmin planszowy. To jest morze gier, które zrobiłem w bardzo krótkim odstępie czasu…
Potrzebuje urlopu. Nie wytrzymuję.
Na pewno wrócę do pracy, napewno starego wilka przyciągnie do lasu, za trzy, cztery lata pewnie wrócę do game designu. Póki co jednak Imperial Settlers to moja ostatnia gra. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Dziękuję za wasze wieloletnie wsparcie.
P.S. Tak, zająłem się nieco stolarką, poniżej zdjęcie regału, który sam zbudowałem!
Przyszła paczka. Prosto z Brazylii. Przebyła nieco ponad 10 tysięcy kilometrów nim dotarła do Bojszowa, małej wsi pod Gliwicami, gdzie mieszkam. Wysłał ją gracz z Brazylii, fan moich gier, facet, który dobrze się bawił grając w 51 czy Robinsona i postanowił zrobić mi niespodziankę i wyśle mi prezent. Kawał pozytywnych wibracji.
Za każdym razem kiedy doświadczam czegoś takiego, nie wiem co powiedzieć. Jestem totalnie zaskoczony. Wtedy gdy w listonosz wręczył mi przesyłkę z Brazylii. Wtedy gdy we Lwowie fanka 51. Stanu wręczyła mi piękną podkowę na szczęście. Wtedy gdy w hotelu w Indianapolis dopadł mnie subskrybent mojego bloga, wręczył paczkę pysznych herbatników i życzył mi udanego pobytu w Indianie… I wtedy gdy dostawałem t-shirty i wtedy gdy koronkowe serwetki i cukierki i piwo…
Każdego dnia otrzymuje maile lub geekmaile od graczy, którzy właśnie zagrali w jedną z moich gier, dobrze się bawili i postanowili pchnąć mi wiadomość z podziękowaniem za fajnie spędzony wieczór. Czyste bezinteresowne pozytywne wibracje.
Gracze to fajni ludzie. Cieszę się, że mogę dla was pracować.
[wpis autorstwa Merry pochodzi ze strony 2Pionki.pl]
Wszyscy na pewno macie albumy rodzinne. A w nich najważniejsze chwile uchwycone na…hm, chciałam napisać „na kliszy” bo tak byłoby ładniej.
Ale kto dzisiaj pamięta słowo „klisza”? Chyba tylko pracownicy pracowni rtg.
Mamy w tych albumach, zależnie od sytuacji rodzinnej, dzieci – pierwszy ząbek, pierwszy krok, pierwsza zupa. Koty – koty w pudle, na pudle.
Psy – pierwszy ząb, pierwsze straty w domu z powodu zęba.
I w ten deseń.
A my mamy gry.
Mam tych naszych zdjęć na swoim laptopie dużo. Bardzo dużo.
Mam zdjęcie dzieci, psów, kotów. Nawet zdjęcia męża mam.
Ale zdjęć naszej rodziny grającej w gry różne mam najwięcej. I oczywiście zdjęć samych gier.
Pierwszy szkic, pierwsze budynki, pierwszy ząbek…szkody spowodowane…a to nie tu.
Gry nam nic nie zjadły do tej pory w domu.
Nic poza czasem.
I był to zawsze najlepiej spędzony czas.
Mamy też przyjaciół, którzy mają bardziej zwariowane zdjęcia niż my…
Poznajcie Arti i Zachiego w przepięknej sesji ślubnej wraz z Neuroshimą Hex.
Hm, może powinniśmy sobie też zrobić zdjęcia ślubne z ulubioną grą?
Ale:
1. Nie jesteśmy fotogeniczni i nawet najlepszy fotograf nic tu nie poradzi.
2. Nie mam pojęcia, jak moglibyśmy wybrać JEDNĄ WSPÓLNĄ ulubioną grę.
photo credit: Länsmuseet Gävleborg via photopin cc
Gramy charytatywnie na Patronite
PODCAST 2 PIONKI
Odwiedź mnie na BGG
ODWIEDŹ PORTAL GAMES
Twitter feed
Instagram feed
tutaj będzie instagram feed