Ile jest matematyki w projektowaniu gier?

Takie oto pytanie zadał mi RPG Edo na Tweeterze. Odpowiedź jest prosta: to wszystko zależy od gry. I oczywiście od autora. Gdybyśmy ustawili w rządku takich autorów jak: Stefan Feld, Ignacy Trzewiczek i Roberto Fraga i zadali im to samo pytanie, odpowiedź każdego z nich byłaby pewnie skrajnie różna. Nawet gdy zapytamy tylko jednego z nich, np. mnie, odpowiedź też będzie różna. Nie ma zbyt dużo matematyki w Konwoju. Ale za to w Pret-a-porter jest jej mnóstwo.

Moja odpowiedź powinna brzmieć: „Nie wiem Psze Pana”.

Fatalna odpowiedź, co? Pozwólcie zatem, że podzielę się z wami trzema historyjkami, żeby przybliżyć temat i być może w ten sposób odpowiedzieć na pytanie.

 ***

Mógłbym napisać mnóstwo zabawnych historyjek na temat tworzenia Pret-a-Porter. Pewnego dnia to zrobię. Wszystkie one będą skupiać się na jednym temacie: „zanim opublikowałem Pret-a-Porter byłem w Polsce uważany za „polskiego Roberto Fragę” – zabawny facet grający non stop w party games. Oto on. Pamiętam jak pierwszy raz przyniosłem Pret-a-Porter na Pionka. Zapytałem Tycjana:

– Hej, pracuję nad grą, ekonomiczną. Chcecie zagrać? Pomożecie mi w testach?

– Obowiązkowo! – odpowiedział i wybuchnął śmiechem. Trzewik i gra ekonomiczna. Brzmi jak niezły dowcip.

Położyłem grę na stole i zacząłem wyjaśniać reguły. Tycjan jakoś przestał się śmiać. I miał zastanawiający wyraz twarzy. Wiecie. Taka twarz krzyczącą: „WTF?!”

Parę lat później przyznał, że był pewien iż pokażę im nową gre na imprezy. I że tekst o ekonomii to miał być głupi żart. Nie mógł uwierzyć, że to co się dzieje, prototyp ekonomicznej gry Trzewika na stole, dzieje się naprawdę!

Prawda jest tak, że cyferki w grze – na samym początku – wymyślił Rafał. Miałem już obmyślony prototyp. Wszystko prawie gotowe do zagrania. Prawie. Nie miałem w nim  żadnych liczb. Żadnych kosztów na kartach, żadnych kosztów transakcji. Nic. Wiedziałem jak gra powinna działać. Wiedziałem, że te surowce muszą być droższe, że tu trzeba tu więcej kosztów, tu mniej, wiedziałem to wszystko. Ale nadal nie miałem żadnych określonych wartości. Nie miałem pojęcia jak to zrobić.

Poprosiłem Rafała o pomoc. Rafał mieszka w Gdańsku, 800 km ode mnie. Wsiadł w pociąg i przyjechał z wizytą. Zagraliśmy raz bez żadnych liczb imitując wyniki otrzymane na koniec gry. Chwię później Rafał usiadł z kartką i prototypem i po dwóch godzinach miałem swoje liczby! Nastęnego dnia wsiadł w pociąg i wrócił do Gdańska, a ja spędziłem następne osiem miesięcy z moimi najbardziej zaufanymi testerami balansując grę i szlifując te cyferki. Ale gdyby Rafał nie zaczął…

Ile więc jest matmy w Pret-a-Porter? Dużo, Psze Pana.

Czy autor Pret-a-Porter jest czymś w rodzaju Speca od Matmy? Nie do końca, Psze Pana.

 

***

Rok temu wydalismy Dziedzictwo. Taka lżejsze euro. Bardzo klimatyczne. Wiele zabawnych postaci na kartach.  Gdy gracie w Dziedzictwo, bawiąc się śmiesznymi kartami, zapadając w klimat, możecie nawet nie poczuć ile matmy jest ukryte w tej grze. Opowiedzieć wam? Otóż:

– są różne narodowości – to konkretna liczba kart dla każdej z nich

– są różne zawody – to konkretna liczba każdego z nich

– są 3 główne wartości na kartach – Dochód, Prestiż i ilość zdobytych Kart

– są specjalne zdolności kart – każda z nich musi zostać wyceniona, oszacowana względem swojej wartości

Dla tych różnych elementów musimy przeliczyć ostateczny koszt danej karty. A ponieważ jest to karcianka to kazda z tych kart nie może istnieć sama w sobie, musi współgrać z innymi kartami w grze. Nie szacujesz jej wartości na podstawie faktu, że daje 3 Prestiżu, lecz szacujesz na podstawie faktu, że daje 3 Prestiżu, jest Francuzem i Dyplomata. Gdyby miała 3 Prestiżu lecz byłaby Pruskim Artystą, rzecz miałaby się nieco inaczej, bo Prusaków jest w talii mniej, czyli jest mniejsza szansa na kombosowanie się…

To jest już matma, której nie ogarniam.

To jest już matma, do której zatrudniam ludzi.

Pisałem o tym w moim artykule o tym jak powstawało Dziedzictwo. I mój „facet od matmy” opisał to w tym artykule i w tym. Jeżeli chcecie poznać magiczne sztuczki – przeczytajcie koniecznie.

Jak dużo matematyki zostalo użytej w Dziedzictwie? Mnóstwo, Psze Pana!

Czy Ignacy miał jakikolwiek pomysł jak zbalansować grę po tych wszystkich zmianach, które wprowadził? Nie do konca, Psze Pana.

 

***

W chwili obecnej Ruiny (dodatek do 51 Stanu) są w drukarni. Dodatek ten składa się z czterdziestu kart. Są to karty z nowymi zdolnościami, możliwościami. Takie karty, na które gracz nie może się doczekać podczas gry. Ale są też nudne karty… Karty, które są prawie takie same jak te w podstawce. Czyżby Ignacy nie miał pomysłu na nowe karty? Serio? Przeprowadziłem taki oto zabawny dialog z jednym z testerów:

– Karty, które dają paliwo czy pistolet są do bani. Mam ich pełno w podstawce. Muszę kupić dodatek, żeby dostać te bezużyteczne karty?

– Tak, musisz.

– Nie mogłeś wymyślić kart z nowymi zdolnościami?

– Mogłem.

– I?

– Dodałem te ponieważ ich potrzebujesz.

O co chodzi? Pomiędzy tymi super kartami jest matematyka. Weźcie do ręki 51 Stan i sprawdźcie ile ikonek z żelazem mają w kontraktach. Sprawdźcie to samo w Nowej Erze. Weźcie znowu 51 Stan i sprawdźcie, ile ikonek paliwa macie w kontraktach. Weźcie Nową Erę i zróbcie to samo. A potem sprawdźcie pistolet, cegłę… i pole ataku. I akcje…

To wszystko to matematyka. Ponieważ podczas gry musicie mieć zbalansowaną możliwośc zdobycia karty, która da wam żelazo, paliwo… Albo cegłę.  Jeśli kupicie Ruiny i dodacie te czterdzieści kart do podstawki to zmniejszy się wasza szansa na wyciągnięcie z talii karty, która da wam paliwo, żelazo itp. Dlatego musiałem dodac i zwykle karty do Ruin. Ruiny dadzą wam nowe zdolności, nową moc ale w taki sposób, żeby nie zepsuć balansu całej gry.

Ile matematyki użyłem tworząc Ruiny? Hm, nie tak dużo, Psze Pana.

Czy tym razem Ignacy miał z tym problem? Nie. Tym razem zrobił to całkiem samodzielnie!

Yeah!

 

 

 

Share: