– Za co na koniec są punkty? – pyta po tym jak skończyłem tłumaczyć reguły.
– Nie wiem – odpowiadam. – Tego fragmentu nie czytałem.
Bluźnierstwo? Szaleństwo? Idiotyzm? Może tak. A może warta rozważenia zabawa? No bo zobaczcie sami. Ile to razy mówiliście, że to pierwsza gra, że gracie bez spiny, że na razie tylko poznajecie grę, że chill i cool, a potem jednak jest liczenie punktów, potem jednak Krzysiek ma 117, Wojtek 104, a ty masz 32. I niby chill, niby cool, ale to 32 pali, boli, niby pierwsza gra, niby dopiero się uczycie, ale wstydu się najadłeś.