• Strona główna
  • O mnie
  • Twitter
  • Instagram
  • Kategorie
    • gdj
    • Gość specjalny
    • Spotkania
    • Z przymrużeniem
    • Sobota!
    • BGG
    • Wprost z Portalu
    • Planszówkowa etykieta
    • historia branży gier
  • Historia Gier
  • Kontakt
  • Zmień motyw
    • Motyw ciemny
    • Motyw jasny
  • English version
Strona główna
O mnie
Twitter
Instagram
Kategorie
    gdj
    Gość specjalny
    Spotkania
    Z przymrużeniem
    Sobota!
    BGG
    Wprost z Portalu
    Planszówkowa etykieta
    historia branży gier
Historia Gier
Kontakt
Zmień motyw
    Motyw ciemny
    Motyw jasny
English version
Blog Ignacego Trzewiczka -
  • Strona główna
  • O mnie
  • Twitter
  • Instagram
  • Kategorie
    • gdj
    • Gość specjalny
    • Spotkania
    • Z przymrużeniem
    • Sobota!
    • BGG
    • Wprost z Portalu
    • Planszówkowa etykieta
    • historia branży gier
  • Historia Gier
  • Kontakt
  • Zmień motyw
    • Motyw ciemny
    • Motyw jasny
  • English version
Gość specjalny

Uważajcie na telepatów!

2014-02-07 by Trzewik Brak komentarzy

[autorem wpisu jest Michał Oracz]

Godzina 11 przed południem, zgodnie z planem robię sobie przerwę i popijając smaczną kawę piszę krótki tekst o nowej edycji Witchcrafta, nad którą właśnie pracujemy. Kilka zupełnie nowych wersji gry leży rozłożonych na stole, obok leżą dwa jeszcze tajne projekty na 2015, obok leżą powstające dodatki do Hexa i Tezeusza.

Przychodzi e-mail, czytam – i nagle kawa przestaje smakować.

Nie będzie dziś o Witchcrafcie.

Jakiś czas temu Ignacy pisał o tym, by jak najszybciej kończyć swoje projekty gier, bo chwila zwłoki i może być za późno. Ktoś nas uprzedzi. Zrobi niemal identyczną grę, pokaże ją wcześniej i nam pozostanie wyrzucić swój projekt do kosza.

Nie powiem, można się w tym zawodzie nabawić paranoi. Cały czas wisząca nad nami groźba „szybciej, bo się spóźnisz, człowieku!”.

I takiego właśnie maila dostałem od Ignacego.

Temat: „:)”

Treść: „Zdaje się, że ktoś wymyślił już twoją grę.”

I link.

Nie powiem, serce podeszło mi do gardła.

Klik. Czytam.

Nagle kawa przestała mi smakować.

Link prowadzi do opisu powstającej właśnie kooperacyjnej gry horror sf w klimatach Aliens. Akurat od kilku miesięcy pracuję nad taką. Może to tylko zbieżność gatunku i tematu? Może Ignacy się pomylił? Czytam dalej…

Rozpoczęcie gry in medias res, ups. Każdy gracz prowadzi jedną z postaci załogi, posiada własny ukryty cel, zgodny lub nie z celem całej załogi. Załoga przeszukuje statek, naprawia uszkodzenia, unika spotkania z obcymi. Zamiast obcych mamy znaczniki mówiące, że być może coś tam jest – szmery, ruchy w ciemności. Stwory mają swoją kartę i mechanizm rozwoju i rozmnażania. Mamy kapsuły ratunkowe, systemy samozniszczenia, barykadowanie drzwi, badanie szczątków obcych, zabezpieczanie próbek, specjalne pole wentylacji, negocjacje między graczami. I tak dalej…

No cóż. Doczytałem do końca. Zgadza się WSZYSTKO.

Pierwsza myśl: rzeczywiście, ktoś właśnie wymyślił moją grę. Niezbyt przyjemne uczucie.

Potem chwila otrzeźwienia. Dobra, przyjrzyjmy się jeszcze raz temu opisowi. Dokładnie, każdemu zdaniu, zdjęciom planszy i roboczych komponentów.

Im dłużej się przyglądam, tym więcej widzę różnic. Ale nadal mam mieszane uczucia.

Pisałem niedawno o tym, jak to projektuję gry, w które chciałbym zagrać. I tylko dlatego, że nie zaprojektował ich nikt inny. No i skoro ktoś projektuje właśnie moją wymarzoną grę, skąd to nieprzyjemne uczucie? Dlaczego z rosnącą obawą szukam podobieństw i różnic? I modlę się, by jego gra finalnie różniła się całkowicie od mojej?

Czyżbym kłamał we wcześniejszym wpisie?

Otóż nie. Co innego trafić na wymarzoną grę PRZED odwaleniem półrocznej roboty, a co innego PO. Poświęciłem na swoją kawał czasu i energii. Naprawdę modlę się o to, by te gry się zdecydowanie różniły.

Wiem, że być może wszystkie te identyczne elementy stanowią jedynie niewielką cząstkę w obu grach i to, co w każdej z nich najważniejsze, będzie się całkowicie różnić. Mam świadomość, jak niewielką częścią mojej gry są wszystkie te podobieństwa, które sprawiły, że kawa zmieniła się w cierpką lurę. To tylko kilkanaście klocków w stuklockowym pudle.

Być może czeka mnie dodatkowa praca, by pozmieniać swoją grę w wielu miejscach. Być może będę musiał wyrzucić sporą część mechanizmów, jako że będę drugi w kolejności. Trudno, jestem gotów. Mam na to trochę czasu, planuję skończyć ten projekt na 2015.

W końcu spoglądam jeszcze raz na stertę swoich materiałów do gry, na plansze, żetony, karty, notatki. Na sporządzony kodeks projektu, opisujący najważniejsze założenia do spełnienia. Tu kryje się istota gry. Ten kodeks to kwintesencja ostatecznego charakteru rozgrywki. Jeśli gry miałyby okazać się identyczne, musiałyby mieć również identyczne założenia, identyczne proporcje między przygodą a taktyką, prostotą a złożonością, horrorem a bohaterstwem postaci – i tak dalej. Autor musiałby chcieć identycznie tego samego od gry, co i ja. Jeśli tak, cóż, mam klona i mogę spokojnie wyrzucać wszystko do kosza, i od tej pory kupować tylko gry tegoż autora.

Pozostaje jeszcze przypomnieć sobie, dlaczego w ogóle zacząłem pracę nad taką właśnie grą?

Dlaczego? Bo kocham ten temat. Klaustrofobiczny horror sf – mój od zawsze najulubieńszy gatunek. Zamiast rzezania hord obcych – przemykanie ciemnymi korytarzami, spoglądanie z obawą w każdy zakamarek statku, nasłuchiwanie każdego skrzypnięcia metalowej podłogi. Monitorowanie kamer. Badanie próbek. Podejrzliwość wobec towarzyszy. Niewielki teren, ograniczone środki, nieznane zagrożenie, brak możliwości ucieczki.

Na liście moich ulubionych filmów figuruje około dwustu klaustrofobicznych horrorów sf.

Skoro w takim razie ktoś inny tworzy grę w podobnym klimacie – czy mogę go nie uznać za bratnią duszę? Ma podobny gust i podobne zapatrywanie na gry. Pozostaje mi trzymać kciuki za jego grę i jak tylko się ukaże, kupić, bo wygląda na to, że powstaje coś, w co zawsze chciałem zagrać.

A mnie pozostaje zrobić zupełnie inną grę, choć już wiem, że z wieloma podobnymi mechanizmami – najlepszą grę przygodową w gatunku klaustrofobicznego horroru sf, jaką tylko można sobie wyobrazić.

A następnie dokończyć Kosmiczny Krzyk, czyli to samo, ale w postaci gry fabularnej.

Minęło pół godziny. Koniec porannej kawki, koniec wątpliwości i chwilowego wahania. Wracam do pracy, bo cel jest jasny.

Share:
Reading time: 4 min
Bez kategorii

51. Stan app

2014-02-06 by Trzewik Brak komentarzy

Share:
Reading time: 1 min
BGG

Lista wstydliwa…

by Trzewik Brak komentarzy

Staram się grać tak dużo, jak to tylko możliwe. Gram, bo oczywiście uwielbiam gry, gram bo jestem bardzo podatny na hype, gram wreszcie, by podpatrywać co ciekawego wymyślili moi koledzy po fachu.

Oczywiście, przez większą część roku katuję moje prototypy, zabiera to w diabły czasu, nie mam go więc dość, by grać w gry innych autorów z taką intensywnością, o jakiej bym marzył. Robię jednak co w mojej mocy, choć trudno nadążyć za wszystkimi ciekawymi tytułami jakie się ukazują.

W poprzednim wpisie pisałem o najlepszych grach 2013. Dziś spójrzmy na wspaniałe – tak podejrzewam – gry z roku 2013, w które nie grałem. Lista to szczególnie wstydliwa, bo o tych grach nie wiem zupełnie nic, nie znalazły się na moim radarze, nie grałem, nie kupiłem, nic o nich nie wiem. A to nominowane to Golden Geek Award perełki! Oto co mi przeszło koło nosa:

  • Battle for souls,
  • Serpent’s Tongue,
  • Targi,
  • Pax Porfiriana
  • Sushi Go!
  • La Boca

Nie wiem o nich nic. Jak to do diabła możliwe? Jak mogłem je przeoczyć? Czy wy w nie graliście? Wiecie o nich cokolwiek? Polecacie?

Share:
Reading time: 1 min
BGG

Doborowe towarzystwo

by Trzewik Brak komentarzy

Zapewne widzieliście już nominacje do nagród Golden Geek. Pisałem o nich w jednym z ostatnich wpisów, generalnie rzecz ma się tak, że oto wy, gracze przyznajecie nagrody autorom gier i wydawcą. Wy pokazujecie co podobało wam się najbardziej. Vox populi. Uwielbiam to!

Spojrzałem na nominacje i nie mogłem uwierzyć. Tak dużo tak dobrych gier!

Gry dla 2 graczy – spójrzcie na te tytuły! BattleCON: Devastation of Indines to jedna z tych gier, na punkcie których oszalał Tom Vasel i opowiadał o niej przez cały rok wychwalając pod niebiosa. Mam na półce, będę grał w najbliższych dniach. Nie mogę się doczekać. BattleLore (druga edycja). Czy trzeba mówić coś więcej? Nowy BatleLore, rewelacyjna strategia w klimatach fantasy w nowej odsłonie! The Duke – jedna z najgłośniejszych premier Gen Conu. Bardzo bardzo chciałem ją kupić, ale niestety fundusze nie pozwoliły, gra jest pięknie wydana ale i piekielnie droga. Mam ją jednak na liście, prędzej czy później na pewno ją kupię. Le havre na dwóch graczy. Genialna sprawa. Mage Wars – pisałem onegdaj cały artykuł poświęcony tej grze. To rewelacyjna karcianka na 2 graczy. Polis, czyli hit z Hiszpanii. Słyszałem o niej wiele i słyszałem tylko dobrze! Star Wars X-Wing czysty obłęd, świetne figurki, proste zasady, genialna zabawa! A to tylko połowa tej listy. Połowa jednej z kategorii!

a spójrzmy na kategorię gry karciane:

Gry karciane – zacznijmy od Listu miłosnego – małej gry, która odmieniła nasze hobby, rozpoczęła nowy trend w game designie, utworzyła nową klasę gier – micro games. To rewolucja! Uwielbiam tą grę, Merry ją uwielbia, nie jestem w stanie przestać o niej mówić, mówić oczywiście dobrze. Z drugiej strony Pathfinder. Ależ pudło! Przygoda pełną gębą, prawdziwe RPG przeniesione na karty. Gra, która zostanie z nami na lata. Smash Up dla tych którzy uwielbiają czyste szaleństwo, Bruges dla tych, którzy lubią Felda, Legendary, Mage Wars…

Kategoria, która rozłożyła mnie na łopaty, to Family games. To jest pole chwały naszego hobby. Zobaczcie sami – Escape, gra, która zamienia 10 minut w festiwal czystego szaleństwa, pozwala skakać nad stołem, wydzierać się, rzucać kośćmi, przeżyć 10 super intensywnych minut. Mice and Mystic, w której genialnie połączono przepiękne wydanie gry z narzędziem do opowiadania historii. Cóż może być fajniejszego, od zebrania się z rodziną wokół stołu i wspólnego opowiadania historii. A Rampage, który pozwala nam rozwalać tekturowe miasto? Niepozorny Qwixx, z pozoru nieatrakcyjny, lecz kiedy człowiek zacznie rzucać kośćmi, nie potrafi jakoś przestać. I Tokaido z przepięknym projektem graficznym i Forbidden Desert i nowa gra Days of Wonder…

A co słychać w dziale inowacyjna gra planszowa? Gracze! Escape i Space Duel gdzie w czasie rzeczywistym, jak szaleni rzucamy kośćmi, Love letter który utworzono z 16 ledwo kart, Pathfinder który przeniósł gry RPG na karty, czy choćby Terra Mystica która pokazała, że limitem dla nudnych euro-sucharów jest tylko niebo! ;)

I można tak długo, bo przecież i Lewis & Clark (genialne!), Caverna (w tym tygodniu wreszcie kupiłem), Spyrium, Tzolkin, Freedom, Going, going, GONE!

Kiedy zobaczyłem tę listę, kiedy dotarło do mnie, że to przecież ledwo wierzchołek góry lodowej, że to ledwo gromada gier wydanych w ciągu ledwo ostatnich kilkunastu miesięcy, padłem na łopaty. To wypełniony po brzegi regał z IKEI pełen samego dobra, dobra opublikowanego ledwo w kilkanaście miesięcy!

Nasze hobby jest we wspaniałej kondycji. A dwie gry wydane przez Portal Games, Robinson Crusoe oraz Dziedzictwo znalazły się zaiste w wyśmienitym towarzystwie. Duma mnie rozpiera. Dziękuję Wam za głosy i za to, że umieściliście tam te dwie świetne gry. Kłaniam się nisko.

Share:
Reading time: 3 min
Page 31 of 39« First...1020«30313233»...Last »

Gramy charytatywnie na Patronite

Kliknik poniżej i przejdż na mojego Patronite, żeby dowiedzieć się jak możemy wspólnie grać charytatywnie:

Sherwood

PODCAST 2 PIONKI

2 Pionki to podcast poświęcony nowoczesnym grom planszowym. W każdym odcinku opowiadamy o najważniejszych wydarzeniach na świecie w branży gier planszowych. Zapraszamy do słuchania na Twojej ulubionej platformie:

Podcast: Historia Gier

Posłuchaj mojego podcastu o historii gier:

Odwiedź mnie na BGG

Na stronie boardgamegeek.com znajduje się odbicie mojego angielskiego bloga z wieloma dyskusjami, komentarzami i wsparciem społeczności. Jeżeli chcesz dołączyć, kliknij tutaj:

ODWIEDŹ PORTAL GAMES

Odwiedź witrynę Portal Games, aby dowiedzieć się o moich nowych wydaniach i grach, które opublikowałem:

Twitter feed

Tweets by trzewik

Instagram feed

tutaj będzie instagram feed

Kategorie

  • Bez kategorii
  • BGG
  • Fashion
  • Front Page Slideshow
  • gdj
  • Gość specjalny
  • historia branży gier
  • Książki i filmy
  • Photography
  • Photoshootings
  • Piła
  • Planszówkowa etykieta
  • Polecanki
  • Poradnik
  • Pressgram
  • Reviews That Tell Stories
  • RPG
  • Sobota!
  • Spotkania
  • varia
  • wojenne
  • Wprost z Portalu
  • Z przymrużeniem
  • Zdjęcia

Zasubskrybuj mój blog

Wpisz swój adres e-mail, aby zasubskrybować tego bloga i otrzymywać powiadomienia o nowych postach przez e-mail.

Blog Ignacego Trzewiczka

Znajdź mnie w Social Media:

© 2022 copyright Portal Games Sp. z . o. o// All rights reserved | Privacy Policy