Był link, kliknąłem…
Od początków w Essen w roku 2007 i Neuroshimy Hex, do dziś, w roku 2025 i Age of Galaxy – w Portal Games, zawsze byliśmy maniakami science fiction, a nasz katalog przez te wszystkie lata pokazywał jasno, że jesteśmy nerdami.
Więc kiedy dostałem maila z propozycją wydania gry, w której wcielasz się w paryskiego artystę-bohemy… Cóż, delikatnie mówiąc, nie byłem zajebiście podekscytowany.
Już zabierałem się za pisanie standardowej odpowiedzi – takiej, którą wysyłam projektantom przesyłającym mi gry dla dzieci, gry familijne, gry abstrakcyjne i inne z dupy projekty nie mające nic wspólnego z Portal Games.
Ale w mailu był link do wideo.
Kliknąłem.
I to zmieniło wszystko.
***
Na filmie projektant prezentował swoją grę. I robił to inaczej, niż to zazwyczaj ma miejsce. Nie mówił mi, że „To jest deckbuilder z unikalnym twistem w zarządzaniu zasobami.” Nie opowiadał o „innowacyjnym systemie punktacji” ani jakiś farmazonów o tym, że „gra wykorzystuje mechanizm otwartego rynku kart.” Nie użył żadnego z tych frazesów, których nienawidzę, a których projektanci w kółko używają, gdy gadają o swojej grze.
Facet zrobił dokładnie odwrotnie. Nie zająknął się na temat mechaniki gry ani razu.
Po prostu przed kamerą zagrał jedną rundę, opowiadając, co się dzieje. Powiedział, że w każdej turze zagram cztery karty — poranek, popołudnie, wieczór i noc. One pokazują, co moja postać robiła w ciągu dnia. Jedna z tych kart, jak wyjaśnił, powinna być kartą pracy, bo trzeba przecież iść do roboty. Ale jeśli danego dnia nie mam ochoty pracować, mogę olać robotę i w zamian po prostu dobrać kartę Trudności — genialne wynalazki typu Głód, Bieda czy Stany lękowe.
Pokazał mi, jak zdobywa się Inspirację, dopasowując ikony na kartach, co odzwierciedla mój flow podczas dnia. Inspirację można potem wydać, by nauczyć się czegoś nowego jako artysta — wskazał na rynek kart. „Patrz, poznałem nowego mentora” — powiedział, dobierając kartę z rynku i wrzucając ją na swój stos kart odrzuconych.
Wciąż ani słowa o „deckbuildingu”. Zero gadki o mechanikach. Po prostu historyjka — dzień z życia artysty.
Powiem tam — facet był dobry. Cholernie dobry.
Jak wszyscy wiedzą, jestem Ignacy „Board Games That Tell Stories” Trzewiczek, a on to wykorzystał i walnął mnie prosto między oczy opowieścią o życiu artysty w XIX-wiecznym Paryżu — historią, która dałbym sobie rękę uciąć, kompletnie mnie nie interesuje.
No mówię wam, skurczybyk był dobry.
***
Spotkałem się z Jasperem kilka miesięcy później, na Essen Spiel 2024. Zagraliśmy rundę Bohemians. Podobało mi się. Zostawił mi prototyp do przetestowania w Polsce. Zagrałem z moją grupą testerów. Potem zagrałem z Grześkiem, naszym CEO. Potem zagrałem jeszcze raz. I jeszcze raz. I za każdym razem — było po prostu kapitalnie.
Dwa tygodnie później podpisalisałem umowę na wydanie gry.
***
Od początków w Essen w roku 2007 i Neuroshimy Hex, do dziś, w roku 2025 i Bohemians – w Portal Games, zawsze byliśmy maniakami klimatycznych gier. Nasz katalog przez te wszystkie lata pokazywał jasno, że w grach lubimy dobre historie.
Kiedy pierwszy raz usłyszałeś o tej grze — grze o życiu paryskiego artysty — pewnie się nie zachwyciłeś.
Ale jeszcze się zachwycisz, uwierz mi, bo…
Bo, cholera… to jest naprawdę fajna gra.
Leave a Comment