Niniejszy wpis wykracza daleko poza ramy tego bloga. Przez minione sześć godzin głowiłem się, czy pisać, czy siedzieć cicho. Niestety, siedzieć cicho nie potrafię.
W zeszłym roku byłem byłem zaproszony do Lwowa na konwent Igrosfera. Poznałem tam rewelacyjnych ludzi, utalentowanych autorów, świetne prototypy – jak wiecie, jeden z nich ostatecznie wydałem i trafił na polski rynek jako Tajemnicze Domostwo. Z poznanymi tam graczami mam kontakt na FB, Twitterze, z autorami i wydawcami na Skypie. Bardzo fajni ludzie.
Dziś na Ukrainie trwa wojna.
Wojsko i policja strzela do cywilów, ludzie umierają na ulicach, dzieją się rzeczy straszne. To nie jest jakiś abstrakcyjny news z telewizji, to są wydarzenia rzut kamieniem od nas. Dziś w końcu udało mi się złapać na Skypie Oleksandra, jednego z autorów Domostwa. Oto co pisze:
‘Yes, I’m fine. Thanks. Our local special service shooted at our peaceful people during the meeting. So we’ve got one shooted young man and one injured women, she is in a very difficult condition. But if to compare with our capital Kyiv, we are ok. There is a bloody massacre.’
i jeszcze:
‘I’m often off-line as I take part in all meetings during the day and I with other guys keep watch in the streets during the nights.’
Przez minione sześć godzin zastnawiałem się co robić. Ostatecznie zdecydowałem się to opublikować (za jego zgodą). Z tym gościem kilka miesięcy temu grałem w Robinsona i testowałem Dziedzictwo. Teraz on biega po ulicach swojego miasta ryzykując życie i walcząc o wolność.
Nie mam komentarza, puenty, nie mam nic. Siedzę przed monitorem, bezsilny, tak jak i my wszyscy i jedyne co mogę zrobić to pisać o tym. Cholernie to mało.