Jestem antytechniczny. Mam nieustanne problemy z komputerami, GPS, telefonem, z wszystkim. Nie ma na tej planecie urządzenia które by mnie słuchało. Nienawidzę tych wszystkich gadżetów.
Niemniej.
Mimo że ich nienawidzę, wiem jak bardzo są ważne. Używam komóry, by twittować zeznajomymi z całego świata. Używam jej, by wrzucać na Facebooka info o tym co dzieje się w okolicy ciekawego związanego z Portalem. Używam telefonu, by wrzucać fotki na Instagrama. Non stop korzystam z technologii i internetu, by być w kontakcie z ludźmi, którzy lubią moje gry.
Pytanie – dlaczego na konwentach nie ma darmowego wi fi? Dlaczego gdy jestem na Gen Conie nie mogę informować moich znajomych o tym co dzieje się ciekawego? Dlaczego nie mogę wrzucać na FB dziesiątków wieści gdy jestem na Essen? Dlaczego mój Instagram milczy, gdy jestem na targach w Norymberdze?
Czy twórcy konwentów nie wiedzą, że zapewniłbym im, wraz z 10 tysiącami innych blogerów i fanów super reklamę imprezy pisząc o niej jak opętany?
Czy nie rozumieją, że czasy się zmieniły, że korzystamy z sieci tak jak z powietrza i że potrzebujemy jej, by w każdej pieprzonej sekundzie naszego życia być online i być w kontakcie ze znajomymi? Nie wiedzą, że potrzebujemy wi fi?
Czy po prostu udostępnienie wi fi dla 10 tysięcy ludzi w jednej hali jest technologicznie niemożliwe? Ktoś to wie? Czy ktoś może mi to wyjasnić? To problem technologii czy organizatorów?