W tym tygodniu wreszcie udało mi się zagrać w grę Friedemanna Friese pod tytułem Piętaszek. Gra ukazała się kawał czasu temu, lecz ja swój egzemplarz zdobyłem dopiero niedawno, podczas Math Handlu.
Zagrałem i wlosy stanęły mi dęba – Piętaszek opiera się na takim samym mechanizmie jak Robinson – to gra o mechanice deckbuilding! Niemal dokładnie tak samo jak w Robinsonie, ciągniesz kartę przygody i zależnie od twoich działań odrzucasz ją lub wtasowujesz do talii!
Jakim cudem niezależnie od siebe dwóch autorów wybrało podobny temat na grę (Robinson Crusoe) i niezależnie od siebie zastosowało dokładnie taki sam mechanizm?!
A co więcej, jakim cudem recenzenci nie zwrócili na to uwagi? Dlaczego we wszystkich recenzjach Robinsona recenzenci chwalą ten mechanizm lecz nikt nie zwraca uwagi, że rok wczesniej coś podobnego zrobił Friese w Piętaszku? Czy Friedemann Friese jest przekonany, że zerżnąłem jego pomysł? Jak to możliwe, że nikt tego nie zauwazył? Czy tylko ja widzę to podobieństwo?
Sytuacja jest niecodzienna – ale mam dla Was całkiem codzienną poradę. Zagrajcie w Piętaszka. To kawał bardzo fajnej solo gry. Polecam jak własną!